Batofar

Powinnam ich wrzucić aby odkryli romans T&r ale za wcześnie xp Zabrał ją tutaj bo to była jego ulubiona knajpka,pełan intersujących osób.Usadził ją przy swoim ulubionym stoliku i podał karte drinków-Ja stawiam,na co masz ochote?/

przejrzała szybko kartę, nawet znalazła tam swojego ulubionego drinka - cosmopolitan - rzuciła i zdjęła kardigan.

Podeszedł do baru i zamówił dla niej drinka jakiego chciała a dla siebie specjlny koktaj który sporządził tylko dla niego razem z barmanem.Zaniosł wszystko do stolika przepychając się w coraz większym tłumie,wszyscy go znali więc trochę trwało zanim postawił szklanki przed nią-No to na zdrowie

upiła swojego cosmo i rozejrzała po klubie. - przez ciebie nigdy się nie wyśpie - powiedziała. bynajmniej nie był to wyrzut, bo lekko się uśmiechała kiedy to mówiła.

Spojrzal na zegarek-to tylko jeszcze drink no i moge co najwyżej obiecac ze o 22 odprowadze Cię do domu-napił się swojego koktajlu uśiechajac do kogos kto się z nim własnie przywitał

ostatecznie zarwała już tyle nocy, że dla niej to bez różnicy - okej, trzymam Cię za słowo - powiedziała i upiła swojego drinka.

-trzymaj trzymaj i to mocno,bo jak się upije to nic nie obiecuje-usmiechnła się do niej szeroko i znowu sięgnął po swoją szklanę-jutro niedziela więc masz jeszcze czas na sen jutro

- bylebyś tylko nie wymiotował, to okropne - mruknęła - no tak, niedziela. w takim razie jutro nie wychodzę z łóżka - stwierdziła i założyła noge na noge pewnie.

nie potraktował tego jako propopozycji serjo xp-nie martw sie jak nawet pije to zachowuje się kulturalnie.nie wyobrazał sobie tak skandalicznego zachowania jak rzyganie w towarzystwie,to okropne

bo to nie była propozycja : p - hm, naprawdę? - spytałą, miałą co do tego wątpliwości. w końcu nie raz widziała pijaną osobę. nie mówię tutaj o jakichś ludziach z marginesu.

oh jaka szkoda,więc dobrze ze o tym tak nie pomyslał xp -nigdy nie zobaczysz mnie w takim stanie to moja zasada,lubie o siebie dbac czy to żle-przyjrzał się jej jak piła swoje cosmo

- nie mówię, że to źle, tylko trudno mi w to uwierzyć - powiedziała i odgarnęła długie włosy za ucho. może nawet szkoda, że tak nie pomyślał! : P

teraz żałujesz xpp-czemu trudno w to uwierzyć??-on szanował siebie i swoje ciało,nie jego wina ze był innny niż wszyscy,nie będzie się zmieniał bo lubił siebie jakiego jest nawet jesli to innym przeszkadzało

- bo przeważnie, wszyscy mają gdzieś, czy będą leżeć pod stołem czy wymiotować na ulicy, a ty nie. - stwierdziła. spodkała kogoś innego niż wszyscy.

no bo to orginał był-nie jestem tacy jak inni,nie pije po t zeby się napić albo dlatego ze inni to robia,piję tylko wtedy kiedy mam ochote a nie kiedy to jakiś wymóg

właśnie widzę - masz od groma różnych zasad, jej, jak ty tak możesz - pokręciła głową. dla niej zasady nie były potrzebne.

-chyba się przyzwyczaiłem i jakos weszły mi w krew-ej nie był przeciez jakiś zbytnio zasadniczy,naprawde tak się wyrózniał??

dla mnie to tak. dopiła swoje cosmo. teraz to ja bede zasadnicza - hm, miałeś mnie odprowadzić, tak? - spytała i wsunęła na ramiona kardigan. jak chcesz to moge jeszcze zaczac w apartamentach.

-tak jasne jak obiecałem to tak zrobie-odstawił swoją szklanke nawet nie kończac,wyjął banknot i połozył na stoliku płacą za ich oboje-Ruszajmy


zacznij jak chcesz jeszcze