florence

Weszła, rzuciła swój płaszcz na fotel i udała się w stronę kuchni, prowadząc za sobą Blaise'a. Miał więc ładne widoczki na jej wytrenowany tenisem tyleczek. W kuchni oparła się o blat i spojrzała na niego.
-Mogę być twoją małą pomocniczką? - zapytała mając na myśli gotowanie.

-Jeśli tylko chcesz... - powiedział najczulej jak tylko potrafił.
Omiótł wzrokiem kuchnię i wpadł na szalony pomysł. Zrzucił wszystko z blatu i podnosząc Flo w mgnieniu oka, posadził ją na szafkach.
-I co teraz powiesz?
Zbliżył swoją twarz do jej i zaczął obsypywać pocałunkami.

Zaczęła powoli ściągać z siebie ubrania. Zotała w samych pończochach, bieliźnie i szpilkach. Spojrzała mu prosto w oczy.
-Teraz czas założyć fartuszek - powiedziała z uśmiechem przygryzając przy tym jego dolną wargę.

Powoli zsunął ramiączko jej stanika, a ona zabrała się za rozpinanie jego koszuli.
-Wolałbym jednak bez fartuszka. - szepnął i wsunął dłonie w jej włosy.
Zapowiadała się kolejna niezapomniana noc.

Z koszulą uwinęła się szybko - miała wprawę. Wzięła jego krawat i popchnęła go w stronę lodówki, cały czas go całując. Związała jego ręce i przywiązała do uchwytu od lodówki i zaczęła wodzić ustami po reszcie jego ciała, zabierając się za jego spodnie.
Szkoda, że na codzień nie pokazuje takiego siebie.

Szybko pozbył się także i jej stanika i obsypał jej piersi i brzuch pocałunkami.
Następnie zaczął po kolei zdejmować jej pończochy.
-Kocham cię. - szepnął
Nie zdarzało mu się często wymawiać te słowa.


/na forum jest cenzurka, no nie? xD
tak poza tym to zw

/nie mam pojęcia xd

Spojrzała na krawat, który najwyraźniej nie najlepiej spełniał się w roli kajdanek.
Jej ręce jeździły po jego plecach i pośladkach, które już były nagie. Teraz to ona przylegała plecami do lodówki. Odchyliła głowę do tyłu zamykając oczy i pozwalając Blaise'owi całować swoją szyję.

/a jednak

Wodził rękami po jej ciele, całował je, szeptał na ucho czułe słowa. Robił wszystko by czuła się jak najlepiej, ukazywał swoją czulszą stronę. Tej nocy wypróbowali kilka nowych pozycji, nie pogardzając oczywiście tymi wypróbowanymi. Krawat odegrał niemałą rolę.

Niemałą rolę odegrały też jej perełki, którymi masowała go po całym ciele.
Pod słowem 'kilka' ukryła się cała zawartość kamasutry. Kto by się spodziewał, że szefunio jest taki wyuzdany?
Cały czas patrzyła mu w oczy, nie uznawała seksu 'sportowego'. Nie potrafiła uosobić TEGO Blaise'a z tym, którego pewnie spotka rano w garniturze, chociaż kochała go. Zapomniała, że nie odpowiedziała mu wcześniej, więc powiedziała:
-Też Cię kocham.

Przylgnął do niej mocniej, wodząc ręką po jej włosach. Wspaniale pachniała, aż znowu zakręciło mu się w głowie.
-Pierwszą noc w nowym domu mogę uznać za bardzo udaną. - powiedział, a potem zaniósł się śmiechem.
Porozmawiali jeszcze chwilę, a potem zmorzył ich sen.