Wysiadła z samolotu, przeszłą przez terminal. Ludzie odwracali się za nią, taak Marcheline wróciła. I wygląda na to że na dobre.
Szła, stukot jej szpilek odbijał się o marmurową posadzkę gmachu.
Ciągnęła za sobą walizkę od LV, reszta jej bagaży wkrótce miała znaleść się w apartamencie.
Wyszła na zewnątrz, po chwili wsiadając do wcześniej zamówionej taksówki.