Toaleta damska

...

Myła ręce, bo taki miała nawyk. Co jakiś czas musiała się odświeżyć. Był dość zdrowy i higieniczny. Psiknęła się perfumami i zaczęła suszyć ręce. Miała pewnego rodzaju swobodę psychiczną, bo własnie skończyła całą robotę, którą przeznaczyła na dzisiaj.

Weszła do toalety mierzwiąc długie włosy dłońmi. Widząc Flo uśmiechnęła się szeroko poprawiając spadającą z ramienia torebkę. - hej! - nie widziała jej od kilku dni więc oparła się o ścianę krzyżując ramiona na wyskości klatki piersiowej.

No właśnie, pracowały w jednym biurze, a rzadko się widywały. Co najwyżej mijały gdzieś na korytarzu.
-Ines! - wysłała jej całuska w powietrzu, bo nadal stała przy suszarce, susząc dokładnie ręce.

- Tylko tyle... miałam nadzieje na jakieś świeże ploteczki. - Oparła się wygodniej o ścianę lustrując blondynkę wzrokiem. - Może powiesz mi przynajmniej jak idą przygotowania do ślubu? - nie był to co prawda jej ulubiony temat, jako że sama jest narzeczoną już od dobrych kilku miesięcy, uśmiechnęła się jednak odgarniając dłonią opadające na policzki kosmyki włosów.

Usiadła przy umywalce i wzięła głęboki oddech, uśmiechając się szeroko. Teraz nastąpi fala jej pomysłów.
-Dobrze. No może nie jakoś super świetnie, ale w porządku. Chyba. Co do miejsca, daty nic jeszcze pewnego. W każdym razie, mam już pomysł na sukienkę! Ma być... - i w tej chwili ugryzła się w język, bo znów zaczynała nawijać jak katarynka. Chyba powinna ją też zapytać. - A jak z waszym?

Widząc wyraźne podekscytowanie Flo uśmiechnęła się ciepło uważnie słuchając jej pomysłów. Kiedy przerwała zacisnęła delikatnie usta myśląc na odpowiedzią. - Dobrze... - wiedziała że Flo raczej się tym nie zadowoli, było to jednak jedyne słowo jakie przychodziło jej do głowy. - No ale dokończ! Jaka będzie ta suknia!? - uniosła obie brwi w oczekiwaniu na jej odpowiedź.

Znowu nabrała powietrza i dokończyła swoje nawijanie.
-Będzie delikatna jak mgiełka, taka... - zapatrzyła się w przestrzeń, szukając odpowiedniego słowa. - Bez ramiączek, lekkie marszczenia u gory, z kwiatkiem u boku. Wiem, że brzmi kiczowato, ale... - ugryzła się w język po raz długi. Dopiero teraz dotarła do niej niepełna informacja o ślubie Ines. Właściwie to ta informacja nie była nawet informacją. - Ines. A może coś więcej? - zapytała poprawiając się.

Przewróciła oczami zdając sobie sprawę że przyszedł czas na zwierzenia, na które napewno nie była gotowa. Wzięła więc głęboki oddech bawiąc się rękawem obcisłego sweterka. - Nie wiem wiesz... jeszcze nad tym nie myśleliśmy, znaczy... nie ma czasu, wiesz. - odkaszlnęła cicho po chwili unosząc wzrok na twarz Flo. - Widziałaś jego nową sekretarkę? - uniosła delikatnie obie brwi wydobywając z siebie coś w rodzaju stłumionego jęknięcia.

Westchnęła głęboko.
-Nie, a powinnam? - zapytała zaciekawiona. Tak. Sekretareczki to była zmora. Poza silikonami najnowszej generacji(!) nie miały nic więcej. Może jeszcze ewentualnie wygórowane mniemanie na swój temat. Nie raz i nie dwa sobie z takimi dawały radę.

- Chyba jestem przewrażliwiona... - stanęła na przeciwko lustra przeczesując włosy palcami. - Wybierasz się na bankiet firmowy? - zerknęła na Flo nie odrywając dłoni od włosów. Po chwili wyjęła również bezbarwny błyszczyk którym od niechcenia przejechała po wargach.

Zerkała na Ines co jakąś chwilkę.
-Raczej tak - już w myślach przekopywała swoją szafę. - Ines? - zaczęła, spoglądając jej w oczy przez lustro. Ciężko było złapać jej spojrzenie, ale dała radę. - Wszystko w porządku? - przestała machać zwieszonymi nogami.

Słysząc jej pytanie uniosła kąciki ust w słodkim uśmiechu. - Tak, tak... wszystko dobrze. - kiwnęła głową chowając błyszczyk na swoje miejsce. - Myślisz że długa ciemno brązowa suknia Valentino i srebrne kolczyki będą do siebie pasowały? - przekręciła delikatnie głowę wpatrując się w swoje odbicie, próbowała jakoś to sobie wyobrazić, toaleta chyba jednak nie była na to najlepszym miejscem.

Wyobraziła sobie In w takiej sukience, z dużymi srebrnymi kolczykami. Całkiem w porządku.
-Będzie dobrze - pokiwała żywo głową. Zamyśliła się na chwilę. - Wiesz... Blaise wydaje się ostatnio być taki nieobecny.. - powiedziała, czego odrazu pożałowała. Wiedziała mniej więcej jak to jest między nimi.

- Tak... chyba będzie ok. - odwróciła się w stronę Flo wykrzywiając nieco usta. - Nie wiem, nie zwierza mi się... może jest zapracowany? - wzruszyła ramionami uśmiechając się nie pewnie, wiedziała że Flo jest z nim szczęśliwa, jednak nigdy nie popierała ich związku twierdząć iż Blaise na nią nie zasługuje, wiedziała że Flo nie podziela jej opini na ten temat więc szybko zmieniła temat. - Widziałaś już najnowszą kolekcję? Cóż... przynajmniej pomysły, kilka kreacji naprawdę przykuło moją uwagę.

Odetchnęła z uglą, kiedy Ines poruszyła nowy temat. Już miała cały obolały język od przygryzania go sobie. Wiedziała jakie ona ma podejście do tej sprawy,a teraz postanowiła ten temat ogłosić dla siebie cicho tematem tabu.
-Co nieco widziałam. Nie zawiele, ale faktycznie, całkiem ciekawe. Trzeba by ruszyć coś do przodu wreszcie - zauwazyła, że Ines zawsze porusza temat pracy, jeżeli pojawia się kwestia, której nie bardzo chciałaby poruszać. Może kiedyś w końcu zdejmie tą swoją zapracowaną maskę?

Wymieniły jeszcze parę uwag na temat nowej kolekcji i opuściły toaletę, każda udając się w swoją stronę.