Ogród Luksemburski

Korzystając z soboty i pięknej pogody oraz tego że nikt jej nie wzywał z biura,mogła spokojnie spacerowac i oddychać świezym powietrzem.Siedziała na jednej z ławek i delektowała się soczystą zielenią natury która była wokół.

Jak zwykle wracał tędy ze starbucks'a z kawą na wynos w dłoni oraz teczką pod pachą. Widząc Tins uniosł brwi zsuwając okulary słoneczne tak by mógł ją dostrzec. Podszedł bez chwili namysłu uśmiechając się czarująco. - Hej

Zamkneła gazetę która do tej pory czytała i uśmiechneła się na widok Raphalea-Miło Cię wkońcu widzieć-zabrała mu kubek z kawą i upiła łyk-Zdecydowanie za mało słodka.Jak tam w pracy??

Usiadł w końcu obok niej a po chwili zdjął okulary by lepiej widzieć jej delikatną twarz. Widząc jak pije jego kawę roześmiał się szczerze rozprostując nogi. - Dlaczego nie jesteś w firmie, nie wierzę by nie potrzebowali najpiękniejszej modelki tuż przed najnowszą kolekcją. - uniósł zawadiacko jedną z brwi lustrując dziewczynę wzrokiem.

Oddała mu pusty już kubek-Dzięki za komplement ale na szczęscie dostałam dzis wolne i mogła w końcu sie wyspac-uśmiechneła się na samą myśl dalszej cześci tego dnia-A najlepszego forografa jak zwykle potrzebowali??

- Nie, właściwie to też mam dziś wolne. Byłem w firmie rano, tylko na chwile... - wyrzucił pusty kubek uśmiechając się do Tins. Unisół głowę patrząc na błękitne niebo. - Piękna pogoda... - spojrzał dyskretnie na blondynkę unosząc kąciki ust w czarującym uśmiechu.

Przyglądała się jego włosą w których tak często zatapiała swoje dłonie przygryzał lekko wargę-Masz rację bardzo piękna-złapała go za dłon ale za chwile puściła i rozejrzała się wokoło

Czując jej dłoń na swojej uśmiechnął się sam do siebie. Poczekał chwilę po czym delikatnie ułożył swoją dłoń na jej kolanie i jeszcze delikatniej masował je patrząc w jej błyszczące od słońca oczy. - Muszę powiedzieć że ten wypoczynek jak najbardziej ci służy...

Miała ochote go pocałowac ale wiedziała ze teraz nie zabardzo może to zrobić.-Ty tez slicznie wygladac-połozyła swoja dłoń na tej która masowała jej kolano.Spojrzała w jego oczy i uśmiechneła się szeroko.

Odwrócił wzrok na przechodzących obok nich ludzi, był prawie pewny iż nikt z firmy ich nie zauważy więc pochylił się nieco w stronę Tins a wolną dłoń położył na jej policzku. Uwielbiał jej drobną twarz oraz cudownie opadające na nią fale blond włosów. Zawinął na palec ich kosmyk nie przestając patrzeć w jej oczy. - Anioł... - wymruczał wprost w jej usta.

Ona ie była tego taka pewna.Była słoneczna sobote i napewno ktos może tędy akurat przechodzić.-To chyba nie jest zbyt dobre miejsce.-szepneła nie spuszczając z niego wzroku-Może znajdziemy cos bardziej "zakrytego".Nie chciała aby się o nich dowiedziecli.Jeszcze było za wczesnie,poza tym nie chciała żeby sugerowano ze w ten sposób chce cos osiągnąc w firmie.

Miała rację, nie mógł jednak oderwać od niej wzroku. Dopiero po chwili podniósł się ociążale łapiąc ją za rękę. - Więc idziemy do mnie, tam nikt nas nie nakryje. - uniósł jedną z brwi patrząc na nią nie odgadnionym wzrokiem.

Złapała swoją torebkę i zsuneła okulary na oczy-Nie mam nic przeciwko takiej propozycji-musneła szybko jego wargi swoimi i złapała za ręke.Odwróciła się paręrazy czy nikt ich nie obserwuje ale nie znalazła nikogo takiego

siedział na jednej z ławek, przeglądając zdjęcia w swoim Niconie. palił przy tym papierosa, tak, był palaczem, i co.

Po dość intensywnie spędzonej nocy Marion postanowiła udać się na specer. Założyła więc cienki płaszcz i wybrała się do parku. W momencie gdy przeszukiwała torbę w poszukiwaniu papierosów, zauważyła na ławce jakiegoś chłopaka, przeglądającego zdjęcia w swoim aparacie. I on palił.
Podeszła do niego szybkim krokiem i nagle skojarzyła, że pracuje on w B&F.
-Cześć. - powiedziała i bez zaproszenia usiadła obok. - Jak tam zdjęcia?

- hm, cześć Marion (zakładam, że sie przecież w jakimś stopniu znali) - powiedział i uśmiechnął się do dziewczyny. kocham Dicker : (. - nie najgorzej, chociaż mogłby być lepiej - westchnął - spałaś dzisiaj w ogóle? - zapytał. pewnie miała jakieś podkrążone oczy, a on był specem od wykrywania takich łobuzów, huehue.

-Można tak powiedzieć - rzekła i puściła mu oczko.
Znalazła wreszcie papierosy i zapaliła. Zaciągnęła się kilka razy i westchnęła.
-Ale nam się kocioł zrobił w pracy z tym pokazem. Widzę, że też potrzebujesz przestrzeni żeby pomyśleć?
Odchyliła głowę do tyłu i spojrzała w niebo.

- Taak, poza tym nie lubię siedzieć w domu bezproduktywnie - mruknął i zaciągnął się papierosem. Schował aparat do torby, faceci mają fajne torby własnie zauważyłam. nie lubił spędzać niedzieli w towarzystwie rodziców na obiedzie, wolał grzebać w zdjęciach. lubie go.

-A ja w ogóle nie lubię siedzieć w domu. Ostatnio nocowałam tam trzy dni temu.
Uśmiechnęła się szeroko i zgasiła papierosa.
-Może masz ochotę na kawę? - zapytała

i poszli & zacznij

powiedzmy ze przyszły tu , no bo blisko było!

i szukały wzrokiem tych murzynów z dużymi bębenami xp,ale jak tak szły i szły to nie było ich ani widu ani słychu jaka szkoda

ejjj, co jest . ona się pójdzie powiedsic
....!
usiadła więc tyłkiem na coś co nie było w stanie jej mocno pobrudzic. - czyzby wiedzieli że chcemy ich dla siebie i się zmyli ?

no bo nie ma murzynków tylko czejeny tzn te indiance są u ciebie takie???bo u mnie są xp
rozesmiała się-nie może n aobiad poszli bo wiesz taka pora juz-rozejrzała się szukając innych przystojniaków