Kuchnia

-W tej chwili jestem spokojny.
Bo rzeczywiście był ostatnimi czasy. Czyżby Flo na niego tak działała? Bardzo możliwe.
-Ale nie radzę Ci wyprowadzać mnie rano z równowagi.

Pokiwała głową, nie chciała nikogo denerwować w tej firmie.
-No to ja się trochę zasiedziałam....Przepraszam ale jeszcze nie miałam okazji się przedstawić
Katherine Etienette.- podałała ręke ale cofneła szybko, - tak.. jeszcze mam tylko jedno pytanie. W piątek jest jakaś impreza dla firmy?

-Owszem, jest. - odpowiedział nieco niepewnie, bowiem nie znał jej szczegółów. - Ale więcej ode mnie wiedzą te plotkary z recepcji. Paskudne baby.
Skrzywił się bo nagle przyszło mu do glowy, że to one mogą być źródłem plotek o nim i tej blondynie.

- Chyba się wybiorę. -poprawiła soją torbę od Prady na ramieniu - to dobranoc panu. Dzięki że nie dał mi pan poznać pana ''czarnej strony'' -uśmiechnęła się i poszła w kierunku windy trzymajac w rękach plik teczek

Wyszedł zaraz za nią udając się do swojego gabinetu. Po drodze zastanawiał się, gdzież to jutro ma pierwsze spotkanie.

Przyszła sobie zrobić gorąącą czekoladę, bo okazało się, ze jednak ma jeszcze trochę roboty, więc wsparcie jest niezbędne. Siadła przy stole, czekając, aż woda się zagotuje.

Mat wszedł do kuchni.
Pora na trochę ciepłej kawy.
Zeszłej nocy odprowadził Tins do domu i wrócił do siebie, aby dziś przyjść do firmy,
Był tak zamyślony że nawet nie zauważył Flo.

Spojrzała zdziwiona na Mathiasa. Haloo! Ona tu była? Czyżby już nie pamiętał wspólnych nocek spędzonych na pogawędkach, nad lodami?
-Ziemia do Mathiasaa - jej głos przebijał się przez obłoczki wokół niego.
Rozbawiona napiła się swojej czekolady.

-Moja mała fifi, nie przeszkadzaj jak ludzie myślą-powiedziała robiąc ruch ręką jakby chciał odgarnąć jakąś muchę.-Wiesz, to że ty tego nie robisz nie znaczy że inni tez.
dodała z cwanym uśmieszkiem nasypując sobie kawy do kubka.

Prychnęła szczerząc wszystkie zęby, które miała.
-No to patrz! - i zaprezentowała jak jej trybiki pracują, aż było słychać! Po zakończonym pokazie zapytała - A nad czym to tak się głowisz? - ściągnęła buty i podwinęła nogi.

-oj Fifi nie myśl, że coś ze mnie wyciągniesz!-powiedział podnosząc rękę.
Spojrzał na nią.
-a ty nad czym myślałaś?-spytała po czym się zaśmiał-tak głośno mogłaś myśleć tylko o mnie.

Skuliła się widząc jego uniesioną rękę, udając, ze boi się, ze ją walnie.
-Tak, tak! Przejrzałeś mnie! O tobie! - wyznała. - Ale teraz, niestety, musisz mi powiedzieć co TY tak trawiłeś - robienie z tego wielkiej tajemnicy tylko ją nakręcało. I on dobrze wiedział. I chciała mu za to przyłożyć, bo zawsze był taki wredny!

Zaśmiałs się niczym czarny charakter z kreskówek.
-Nic z tego moja droga-powiedział wynisosłym głosem-to Tajemnica na wagę państwową.
dodał nie przestając być poważny. Jednak ten efek zburzył jego uśmiech.

-Maaaathiiiiiiiiii - zrobiła śliczny uśmieszek i zatrzepotała rzęsami, jak ta laseczka z mikołajka. To już podchodziło pod bycie ciekawskim, jak mniemam. Ale ciekawość rzecz ludzka, prawda?

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła! Moja drogą.
-chcesz iśc do piekła-spytał Mathias parodiując ją i robiąc identyczną minę jak ona.
Zaśmiał się i zalał sobie kawę wrzątkiem a potem posłodził trzy łyżeczki cukru

-Już kiedyś byłam w piekle - przypomniało jej się jak wyglądało jej biuro (xd). - No dobrze, jak chcesz. Niczego mi nie musisz mówić - spróbowała go podejść takim sposobem. Niezbyt wykwintna sztuczka, ale może się uda.

Pstryknął ją w nos i zajął miejsce przy stole.
-Drugi raz cię tam złotko nie pośle-powiedział mieszając łyżeczką w kubku.
Spojrzał na nią i uśmiechnął się łobuzersko.

Spojrzała mu prosto w oczy, przenikając jego umysł. Przeniknęła go do tego stopnia, ze teraz musiał jej się wyspowiadać.
-No dobrze, ale teraz już możesz powiedzieć chociaż co u ciebie - odstawiła kubek z czekoladą. Już nie miała na nią ochoty.

Zaśmiał się.
-już cię nie intersuje to, o czym myślałem przed chwilą?
Spytał spoglądając na nią.
-Jeśli tak szybko nudzisz się facetami, to współczuję Blajsowi xD

Spiorunowała go wzrokiem.
-Ej! - zmarszczyła brwi. - Po pierwsze. Interesuje - przyznała z niewinnym uśmieszkiem. - Po drugie, on wystarczająco przykuwa moją uwagę - zrobiła słodką minkę.

Roześmiał się i znów skopiował jej wyraz twarzy.
-Jasne złotko. blais jest czarujący-powiedział udając rozmarzonego.
spojrzał na nią.
-A myślałem o włosach

Zdzieliła go w łeb.
-Cicho! - znalazł się błazen! - Aaach tak! Mathias geniusz fryzjerski! - powiedziała dodając do tego nutkę ironii. A niech teraz on się troche postresuje.

-dobra, dobra, już się zamykam-powiedział zakluczając sobie usat i..
tak tak, już zamierzał wyrzucić kluczyk, ale coś mu się przypomniało. Wiec otworzył swoje usta powiedział
-wim, nie musisz mi tak pochlepiać, jestem genialnym fryzjerem.
Zakluczył się ponownie i tym razem wyrzucił kluczyk.
Potem podniósł sowoją kawę.
Uśmiechnął się do niej i nie wymawiając ani słowa opuścił kuchnię machając jej ręka na pożgnanie

(nie chcę cię blokowac, bo jutro mnie cały dzień nie ma xD)