Penthouse Xaviera

więc pewnie przyjechali tu sobie taksóweczkę i on jej nawet wysiąść a nawet wejśc i wogóle,ze wszystkim jej pomogł,nawet usiadził ją na sofie a sam podszedł do barku-masz jeszcze na coś ochote-sam sobie nalał whisky

to prawie jakby cintia była ograniczona ;x -pewnie, co polecasz? -zapytała, jakoś jej było wszystko jedno czego się napije, nie miała żadnych uprzedzeń do niczego , no może oprócz czystej. nie bardzo przechodziła jej przez gardło.

on zawsze może jej ją z czymś zmieszac.
nalał im obojgu po kieliszku wina i nawet rozpalił w komiknu tzn włączył guzik na panelu a kominek sam się zapalił fajny bajer cnie??on tez niezły bajerant.podał jej kieliszek i usiadł koło niej tzn na przeciwko w fotelu nie tam gdzie ona bo przeciez miała chłopaka,co teraz nie przeszkadzało gapic mu się w jej dekolt

bardzo fajny bajer, mogłabym mie taki nawet w domu , o ! w swoim pokoju jeszcze, ba. napiła się więc owego wina, co z tego że wzystko miesza i pewnie za kilka minut nie będzie wiedziała czy siedzi czy stoi . -jak to możliwe że w klubie potrafiłeś przekroczyc przeciętny poziom bliskości a teraz siedzisz tak daleko ? - spytała unosząc lewą brew .po tych wszystkich martinii i innych stałą się bardzo bezpośrdnia.

napił się i zastanowił-może dlatego ze tam była tylko jedna mała kanapka więc nie miałem wybory,nie zebym nie chciał ale wiesz nie chce cię urazić czy cos-wino zaczynało mu buzowac we krwi i nawet testosteron mu wrastał,i chyba nawet zostawił marynarkę w klubie

- w takim razie uważam że masz za dużo większych niż małe kanap - powiedziała i nawet nie zastanawiałą się nad tym co mówi, wgl co to za okręslenie 'większe niż małe' ;x smakowała jej to wino , tak więc sobie popijała, bo co.

zobaczył ze ona pije jak rasowa alkohliczka więc podszedł do baru i dolał jej wina,i nawet usiadł koło niej skoro tak narzekała na brak bliskości z jego strony,pewnie czuła się samotna on to tak zrozumiał więc objął ją ramieniem,może mu się wypłakac w rekach jak chce

mogłaby teraz ponarzekac że wcale nie chciałazeby ja obejmował, no ale darowała sobie już. i wcale jej nie rozumiał bo nie czuła się samotna, raczej obciążona obietnicą jaką złożyła i no właśnie , tylko mu się wydawało że ja tak rozumie . nawet czuła jego fajny perfum który rzeczywiście msuiał byc jednym z lepszych skoro utrzymywał się tak od rana. nic nie mówiła bo jakoś nic jej nie przychodziło do pijanego już łba więc pozwoliła sobie zmierzyc wzrokiem Xaviera.

eh nie widział żadnego zachęcającego gestu z jej strony,więc zdjąl z niej reke i wypił naraz wino,podrapał się w czoło i podszedł do baru po odrobinę whisky,a kiedy już sobie dolał z pełną szklanką usiadał na tym fotelu co wczesniej,daleko od niej.Też nic nie mówił,wcisnął tylko guzik na pilociku i z głosników popłyneła jakaś czilałtowa muzyka,kolejny bajer

a ona właśnie wtedy podążyła wzrokiem za Xavierem. wstała i razem ze swoim winem podążyła w jego kierunku i tym razem ona usiadła obok, na tym gdzie przeważnie ludzi kładą recę , no wiesz! i objęła go ręką i dłonią tej samej ręki gdzieś go tam miziała akurat nie wiem gdzie jej dłoń była.może gdześ niedaleko ramienia. - będe już szła, nie chce cię nudzic -powiedziała patrząc na niego .

zapadł się w fotel jeszcze głebiej,i po raz kolejny doszedl do wniosku że nie rozumie kobiet i tego czego chcą-Ej nie nudzisz mnie przeciez jej milutko-przełknął głośno śline,jak by zaczela tańczyć jak te panienki w klubie było by bardziej milusio

uśmiechnęła się i wstała powoli przesuwając dłonią po jego ramieniu , karku i drugim ramieniu gdy wypuszczała go z objęc. -jednak pójdę, do zobaczenia . - uśmiechnęła się i zabierając swoją torebkę i odstawiając lamkę od wina na stół poszła, pewnie wzięłą takswkę i pojechała bo ja już idę . dobranoc ! ;*

no to nici z romansu ,rozczarowany połzył się spać,sam

branoc mielonko:*:*

więc dotarli i on zrobił to samo co wczoraj,więc winko kominek i foteli daleko od niej,to chyba taki jego sposób na podryw był chyba

a ona się tym razem nie bedzie się domaga, raczej poczeka ąz on sam do niej przyjdzie . rozsiadła się wygodnie na owej kanapie i napiła wina które jej wręczył. - nie wiem czy wspomniałam ,ale ładnie mieszkasz.

-oh dziękuje-udał zaskoczenie ze jej sie podoba,i niech ona czeka jak wypije i sie napali to się na nią rzuci,ale narazie gra role ułozonego i dobrze wychowanego-moze chcesz zobaczyc gore??

to ona też trochę poudaje ! - hm, bardzo chętnie - powiedziała z udanym podekscytowaniem, ale pewnie i tak się na to nie nabrał.odłożyła więc lampkę z winem .i czekała aż on powie coś w stylu 'więdz chodźmy' czy coś, sama się nie paliła.

on zerwał się tzn dusza mu się zerwała w środku bo ciało mówiło co innego,tzn nie chciało pokazac tego podekscytowania tym faktem ze ona chce iśc z nim na góre.bo chyba się domyślała ze tam jest tylko łazienka i dwie sypialnie???przeuścił ja na schodach a sam szedł za patrząc na jej pupę i na pięty ale miała ładnie a nie ja w tej reklamie

i pewnie miał na co patrzec, bo cintia miała całkiem fajny tyłek! oczywiście że się domyślała. nawet pocukrzyła trochę co do jednej sypialni do której weszła, cnie . a potem odwrócilła się w kierunku Xaviera i uśmiechnęła się błyskotliwie.

a on to wziął za zaloty,moga być i nawet końskie zaloty i ją pocałował.ah jakie ona miała miękke usta,takie fajne wogóle ze nie mógł się od niej oderwac.nie dostał jeszcze po łbie więc wcisnął język między jej zęby

a dla niej to jak kokaina , uważaj bo jeszcze się uzależni . oddała sie jego pocałunkom, albo raczej je odwzajemniała zarzucając mu ręce na szyję i wgl na razie nie zastanawiała się co robi .może to i lepiej ? póki co gimnastykowała swój język na jego podniebieniu ;o

lepiej dla niego,więc odważył się i tak nią pomanewrował ze wylądowała na jego łóżku a on na niej,no i język macał jej migdałki a obie raczki błądziły po jej ciele.pewnie się ogoliła dla niego.

ona się ogoliła dla siebie przede wszystkim .
a na łózku bylo pełno jej włosów!!! to znaczy jej włosów z głowy nie żeby z majtek jej coś wystawało , albo z pod pachy, fuj, o fe! ;c a ona chwyciła się jego koszuli i rozpinała powoli guziki, albo szybciej niż powoli nie wiem sama .

niech szybko bo on lubi szybko,drażnił językiem jej dekolt a potem pozbył się wszystkich jej ciuchów i swoich tez,o lezał nago na niej ooo i ej on jej tych włosów nie powyrywał sry nie jego winna że ona ma słabe i jej wypadają same