Wieża Eiffla

siedział na trawię prze wieżą i szkicował coś do nowej kolekcji.mrużył co chwila nos i bazgrał w notesie.siedział tu od rana,nie lubił marnowac dnia na zwykłe lenistwo,mimo ze miał dopiero 23 lata chciał zostac uznanym projektantem a do tego jeszcze daleka droga.

o ile pamiętam to tu się wszyscy znają?

akurat przechodziła obok wieży i kończyła palić papierosa. rzuciła go gdzieś i rozejrzała się wokół. zobaczyła jordana i postanowiła się przysiąść.
- cześć - uśmiechnęła się.

skoro pracuja razem to pewnie tak,firma nie jest zbyt duza xp
Podniosł wzrok,kto smie przeszkadzac mu w jego pracy.Zmrużył oczy i rozpoznał pewnie modelkę z BF,miał słaba pamięc do twarzy wolał mysli zaprzątac innymi myslami-cześc

- nie przeszkadzam? - zajrzała mu przez ramię, żeby zobaczyć co projektował. myślała, że przeszkodziła mu w pracy i postanowiła, że chyba będzie się w takim razie zbierać.

zamknął szkicownik i wsadził do torby,nie lubił jak ktoś gopodglądał bo bał się ze ktos ukradnie mu jego pomysły-w sumie juz nie-uśmiechnłą się lekko i nasunął okulary na twarz.siegnął po kubek z kawa ale była już zimna,więc ze wstrętem odsunął od siebie kubek

nie no, pewnie nie zamierzała mu podkraść pomysłów, bo to nie była jej branża. poza tym nawet chyba nie umiała najlepiej rysować.
- to dobrze - pokiwała głową z uśmiechem i odgarnęła włosy. - co słychać?

ale może ma pamięc fotograficzną i sprzeda jego projekty konkurencji xp obrzucił ją dośc długim spojrzeniem,sprawdzając co ma na sobie,zawsze tak robił i zawsze dostrzegał jakies wady w czyimś ubiorze,a to zły kontrast kolorów albo złą fastrygę.-w porzadku,próbuje stworzyć cos do nowej kolekcji i szukam tutaj inspiracji

- tutaj - obejrzała się. zauważyła wieżę i kilka osób, niekoniecznie modnie ubranych. - i jak, udało ci się?

-tutaj-zapatrzył się na dziewczyne w pomarańczowym szaliku i gwałtownie odwrócił wzrok jak dostrzegł co ma pod nim-lubie oglądac czyms się inspirują inni,a poza tym wszystkie moje dobre pomysły powstają tutaj,to moje ulubione miejsce

pokiwała głową, poprawiając swój sweterek.
- no ale żeby tak sobotni wieczór spędzać na pracy? - uśmiechnęła się lekko, a jak się śmiała, to śmiały się też jej oczy, więc musiało to wyglądać uroczo. ;p

sry nie dostrzegł bo znalazł inną do inspiracji,chciał nawet wyciągnąc notes aby coś zanotowac ale się rozmyślił-jest jescze dosyć wczesnie a ja nie lubie marnowac czasu

- masz aż tak dużo pomysłów? - zainteresowała się i spojrzała na jakąś gromadkę młodzieży, pewnie skejtów, a przynajmniej tak byli ubrani. - odpoczynek od pracy to nie marnowanie czasu, to tylko takie naładowanie baterii - miała nadzieję, że zabrzmi to dość przekonująco.

-cały poranek spędziłem na zaspokajaniu swoich potrzeb więc nie uważam ze teraz robie cos złego,lepsze to niz leżenie przed telewizorem-jordan nie lubił marnowac czasu,chciał tylko cos osiągnąc w zyciu chciał aby ludzie znali i podziwiali marke JQ

wzruszyła ramionami.
- no skoro tak uważasz... hm, na pewno ci nie przeszkadzam? - wolała się upewnić, bo skoro pracował, to może jednak mu przeszkadzała, ale nie chciał jej o tym powiedzieć wprost.

-w sumie to juz nie,mam pare zakodowanych pomysłów ale i tak nie wiem czy spodobają się w firmię-popatrzył tesknym wzrokiem na kubek z kawą

wyciągnęła rękę po jego notes.
- mogę zobaczyć?

-Przykro mi ale nie to tajemnica firmowa-odsunął swoje rzeczy dalej od niej,wstał aby rozprostowac nogi,za długo tu siedział

- na pewno spodobają się firmie - uśmiechnęła się pocieszająco. - idziesz już?

-No nie wiem,niektórzy są steptycznie nastawieni do moich pomysłów.Przeciągnął się i zdjął okulary,wziął kubek i wyrzucił do najbliższego śmietnika,był ekologiem i dbał o nasza planetę xp-Nie jeszcze nie,chce skorzystac z wolnego dnia

- to miłego korzystania - uśmiechnęła się i poszła.

bo ja muszę iść, pa ;d

-Dzieki -rzucił za nią i sięgnąl za notes gdzie zapisał swoje najnowsze pomysły

sussanne przechodziła właśnie koło wieży Eiffla, popijając waniliowe cappuccino. natknęła się na J. - hm, cześć - powiedziała i usiadła obok. zakładam, że znali się dobrze, bo nie lubie grać zwykłymi kumplami, sori. ale nie mam na myśli byłych kochanków ani teraźniejszych, nie.

Spojrzal na nią-Zlot modelek jest nieopodal czy co?Hej mała-schował notes do torby i się jej przyjrzał od góry do dołu i spowrotem.

- nie, po prostu chyba masz takie wyjątkowe szczęście - powiedziała i uśmiechnęła się do niego. nie była oszpecona żadnym aparatem ani pokrzywdzona krzywymi zębami, więc wyglądała zupełnie uroczo. odgarnęła włosy z czoła i popatrzyła na Jordana.