Wieża Eiffla

tez się usmiechnła i to dośc szeroko o tak i poklepał trawe obok siebie aby sobie siadła.-Tak na pewno mam takie szczęscie.to co tu robisz??-dla niego wszystko miało swój powót,nie wyobrażal sobie pójscia dokąs aby tylko tam pójśc.

wygląda jakby się naćpał.
usiadła sobie obok, pomijam fakt, iż już wcześniej to odnotowałam (!). - wracam ze starbucksa, bo tam mają najlepsze kawy a ja dzisiaj ledwo żyję. - powiedziała. ostatnio zarywała noce, bywając na różnych imprezach, przeważnie jako pamiątke miała potężnego kaca.

nie wyglada jest słodziutki,i pewnie nie przeczytał tego co odnotowałas skoro był naćpany xp tez zatęsknił za kawą która wypił juz dobre pare godzin temu-ledwo zyjesz??-przyjrzał sie jej dokładie lustrując jej młoda,ładną twarz-a wcale nie wyglądasz,musza robić teraz rewelacyje kosmetyki

to był komplement.
uśmiechnęła się ukazując jakieś fajne dołeczki. - nie, wierz mi, to nie kosmetyki - powiedziała. po tej ilości kawy jaką wypiła, wyglądała niemalże idealnie. zero worków pod oczami ani innego szkaradztwa. - chcesz? - spytała unosząc papierowy kubek z logo starbucks, według niej nie wyglądał dobrze!

ale kubek nie wyglądał dobrze czy jordan???xp z chęcia wziął jej kubek i napił się lekko ciepłej kawy-Dzięki,moge do końca??-miał nadzieje ze się skodzi ona juz miała idealną cerę a on potrzebował teraz troche kofeiny aby krew mu szybciej zaczeła krązyc z żyłach

- jasne, jeśli to Cię postawi na nogi - powiedziała. ostatecznie mogła stracić. wyjęła z torebki paczkę mentolowych slimów i zapaliła jednego. paliła okazjonalnie, poza tym palenie jest seksowne w sumie. łał.

on nie lubił bo to zasmradza jego kochną matke ziemię więc skrzywił sie lekko,ale nie od dziś znał modelki i wiedział ze w ten sposób niektóe nawet zaspokajają swój głod dymem tytoniowym,napił się kolejnego łyka,lekko ciepła kawa był zdecydowanie lepsza od zimnej-nie ma mnie co stawiac nie czuje się zle,może jestem lekko przemęczony,ale to minie

może powinien należeć do jakiegoś klubu przyjaciół ziemi? zaciągnęła się swoim papierosem i wypuściła dym gdzieś obok, żeby nie dmuchnąć w Jordana! - wiesz, że jest coś takiego jak sen, Jordan? - zapytała, sama ostatnio nie spała więc co ona tam mogła wiedzieć.

był w nie jednym nawet. byłnawet w eko-miko xp popatrzył na coraz ciemniejesz niebo.ej on sypiał po 12 godzin dziennie miał nawet w umowie napisane ze w firmie nie pojawia się wczesniej niz o 10.-Sypiam jak dzieko Sus,męcza mnie odwieczne terminy które nas gonią

ona w firmie musiałą byćpewnie od samego rana i nie mmiała czasu się wyspać. będzie musiała zafundować sobie jakiś urlop. - więc może się przepracowywujesz. Jordan, może nie jestem najlepszym wzorem dbania o zdrowie ale ty? naprawdę, wyglądasz jakbyś nie spał od tygodnia - powiedziała z jakąś troską w głosie.

usmiechnął się i poklepał ją po reku-Dbam o sibie wystarczająco.sen ,dieta,joga,witaminki i dziewczynki nic mi w życiu nie zagraża.-uśmiechnła się-No ale może ty powinnas o siebie zadbac,widziałaś ostatnio swoje łozko???-nie zeby sugerował ze zwiedziała ostatnio czyjes xp

- nie wiedziałam, że chodzisz na jogę - powiedziałą lekko zdziwiona tym faktem - widziałąm, co prawda pare dni temu, ale przecież pare kaw wszystko załatwia, nawet idzie wytrzymać - powiedziała i wcelowała papierosem do jakiegoś śmietnika, żeby nie zanieczyszczać mu matki ziemi.

więc pewnie uśmiechnął się w podziękowaniu-jeszcze innych rzeczy o mnie nie wiesz-rozciągnłą ramiona żeby je zaprezentowac ze jest juz nawet w grupie zaawansowanej-radze Ci szybko wróc do niego o ile chcesz utrzymac pracę.Inez jest bardzo wybredna jeśli chodzi o modelki.

- dzisiaj nigdzie się nie wybieram, i mam zamiar tę noc spędzić w łóżku właśnie - nie miała na myśli seksu, tylko spanie. poprawiła swój kardigan, który zsuwał jej się w stronę żeber.

zrobiło się chłodniej więc bardziej poprawił swoja arafatę na ramionach-W sobote??Nigdzie nie idziesz??Przeciez to zbrodnia.-on się wybierał na mała imprezkę ale nie wiedział jeszcze z kim i gdzie.Zawsze tak celebrował sobotę.

- zbrodnia czy nie kiedyś chyba muszę się wyspać, poza tym mam do nadrobienia cały tydzień. - powiedziała i oparła się o jego ramię, aco. poza tym było jej troche zimno.

-nadrabia,nedługo bedziesz miała coraz mnie czasu na to-westchnłą i pozbierał swoje rzeczy-Moze jednak przed tym wstąpisz ze mną na jednego drinka??Wstał i podał jej dłoń aby pomóc jej wstac

wstała z ziemi otrzepując spodnie - hm, chętnie - powiedziała i zacznij.

nie wiem co można tu robić o tej porze. zakładam, że karolinka podziwiała widoki, tuż przed wieżą ajfla.

Kupowała loda w małej lodziarence obok wieży. Zakładając, ze tam była.
Kiedy wlizywała się gałkę striacatella, zauważyła Caroline, modelke z bf.
Pomachała do niej uśmiechnięta, nie wiadomo czemu, kapiąc na siebie lodem.

odmachała ją i nawet do niej podeszła.
- cześć. chyba się ubrudziłaś - wyczarowała z torebki chusteczki i podała jej całą paczkę z uśmiechem. - jak tam?

-O dzięki - puknęła się w czółko i wzięła od niej jedną chusteczkę. - Życie jest piękne - stwierdziła wzruszając ramionami. Jakos tak wzięło jej się na wynurzenia. Widząc zdziwioną minę Caroline dodała - A nie?

skąd wiedziałaś, że się zdziwi! ale serio by się zdziwiła. xd
- czy ja wiem... - schowała chusteczki z powrotem do torebki. - niekoniecznie. no ale widocznie coś dobrego cię w życiu spotkało - uśmiechnęła się. - i to chyba dobrze. widzisz, moje życie np. nie jest piękne - wzruszyła ramionami.

Chyba ktoś, poprawiła ją w myślach.
Pociągnęła ją na ławkę. Miała w sobie dzisiaj pozytywną moc, którą rozsiewała na cały świat.
-Jest piękne, ale może tego nie widzisz - każde życie jest piękne. Trzeba tylko podejśc do tego z odpowiedniej strony, bo czasem coś to zasłania!

- czy ja wiem? - usiadła na tej ławce i założyła nogę na nogę, wygładzając swoje jeansowe rurki. oblizała usta. - nie jest, naprawdę - pewnie pomyślała, że to dlatego, że jest taka biedna i samotna! znaczy może po ostatnim spotkaniu z apollo nie była, ale jeszcze o tym nie rozmawiali, więc zakłada, że była. wiem, zagmatwałam.